Opowiada Ania Gracka, baristka z La Ruiny: – Wiedzieliśmy, że z kawy można stworzyć wszystko, więc czemu nie piwo. I to takie takie bez alkoholu, bez słodu, bez chmielu. Jest to tylko i wyłącznie kawa. A przy okazji łączymy dwa najbardziej skrajne style piwne czyli staut (ciemne, ciężkie) i witbeer (piwo górnej fermentacji, ze słodem pszenicznym z ziarnami kolendry, skórki pomarańczowej, bardzo orzeźwiające, bardzo lekkie letnie). Autorami pomysłu są Agnieszka Rojewska (mistrzyni polski Latte Art) i Mateusz Gaca z Brisman Kawowy Bar, od których pomysł przejęliśmy (za ich zgodą) i rozwijamy go.
– Jaka baza posłużyło coldbrew, do którego dodaliśmy kilka szotów espresso oraz zmieloną kolendrę, która nadaje tych charakterystycznych nut zapachowych, jest mocno wyczuwalna. I to wszystko nagazowaliśmy przy pomocy oldschoolowych syfonów. Eksperymenty zaczęły się w zeszłym roku i trwały kilka tygodni, właściwie wciąż trwają bo poznańscy bariści wciąż ulepszają swój przepis, proporcje. Stosują rożne mieszanki kaw, żeby sprawdzić, która w takim podaniu sprawdza się najlepiej. Coffee beer serwuje się w kieliszku takim jak do koniaku, jest to napój zimny i orzeźwiający, ma dużo kofeiny ale odczuwa się ją jednak mniej niż pojedynczym espresso, choć pobudza równie mocno. Kieliszek kosztuje 12 zł.
La Ruina, Poznań, Środka 3.
Kawa jak piwo
