Skąd wziął się pomysł na Fenka?
Agata: Na polskim rynku brak ładnych doniczek. Stwierdziłyśmy, że może po prostu zrobimy je same.
Trudno było wystartować?
Tosia: Tak naprawdę to cały czas startujemy, projektując i wypalając po godzinach. Ja na co dzień realizuję swoje mini projekty w studiu Arizona, gdzie drukujemy grafiki na maszynie RISO. Agatka pracuje jako projektant freelancer. realizowała wiele projektów społecznych.
Co oznacza nazwa, Fenek?
Agata: Bardzo lubimy gdy w naszych naczyniach lądują kaktusy i sukulenty, a Fenek to lis pustynny.
Kim jesteście z zawodu?
Tosia: Agata skończyła wcześniej ochronę środowiska, studiowała antropologię i pedagogikę, a teraz razem kończymy wzornictwo w poznańskiej School of Form.
Jaki jest podział prac?
Tosia: Ja robię więcej wzorków, Agata więcej form, ale funkcjami tak naprawdę płynnie się wymieniamy.
Gdzie sprzedajecie swoje rzeczy?
Agata: Jesteśmy w trakcie uruchamiania strony www, więc na razie można kontaktować się z nami i niektóre wzory znaleźć na Cloudmine.
Czy bardziej są do jedzenia czy do kwiatków?
Tosia: Nasze naczynka są i do jedzenia, i do kwiatków, każdy może ich używać jak chce.
Gdzie wykonujecie swoje projekty?
Agata: W Poznaniu w pracowni Arka Szweda i Olgi Milczyńskiej w School of Form. Planujemy w niedalekiej przyszłości otworzyć swoją pracownię. Obie jesteśmy z Warszawy, więc pewnie do niej wrócimy.
Pustynny lisek
