Gourmet to przedsięwzięcie na wielką skalę. Pod gołym niebem, na terenie gigantycznego Millenáris Park wystawiło się ponad 100 wystawców działających w węgierskiej branży gastronomicznej. Restauracje z Budapesztu i nie tylko, winiarze, a także koncepty gastronomiczne, prasa, no i sponsorzy. Idea świetna – restauracje przygotowują małe degustacyjne porcje swoich najlepszych dań, za ladą ich stoisk można spotkać szefów nawet gwiazdowych restauracji. Podczas spaceru z kieliszkiem w dłoni można testować także doskonałe węgierskie wina. I tak przez 4 majowe dni.
Oprócz możliwości organoleptycznego zapoznania z węgierskimi smakołykami przewidziano także część merytoryczną. Co godzinę na scenie odbywały się pokazy kulinarne i wykłady. My też mieliśmy w nich swój udział. Na zaproszenie Instytutu Polskiego i Ambasady RP w Budapescie gościem Gourmet był Mateusz Wichrowski szef Brasserie Warszawska. Ramię w ramię z jednym z najzdolniejszych młodych węgierskich kucharzy, Ádámem Pohnerem (znanym między innymi z szefowania świetnemu budapesztańskiemu bistru Olimpia) wystąpili w pokazie „Dwa bratanki” i starali się węgierskim słuchaczom przybliżyć ideę współczesnej kuchni polskiej. Show moderowali gwiazdy węgierskiej sceny gastroblogerskiej: Zsófie Mautner (Chili&Vanilia) i András Jókuti (Világevő), którzy w 2014 roku odwiedzili Warszawę w ramach kulinarnej wizyty studyjnej zorganizowanej przez Instytut Polski w Budapeszcie. Oboje z wielkim entuzjazmem podkreślali iście rewolucyjną przemianę oferty restauracyjnej: – Od śniadaniarni przez targi żywności, street food do topowych restauracji Warszawa ma dziś naprawę mnóstwo do zaoferowania. Młodzi szefowie, często powracający z doświadczeniem zdobytym w zachodniej Europie, w wyrafinowany sposób na nowo interpretują tradycyjne przepisy z wykorzystaniem lokalnych produktów.
Pomysłodawcą współpracy Mateusza i Ádáma był Tamás Pellerdi, Węgier na co dzień mieszkający w Warszawie, który będąc promotorem kuchni węgierskiej w Polsce postanowił zaangażować się również w popularyzację kuchni polskiej na Węgrzech.
– Polska, mimo że to tylko godzina lotu z , dla Węgrów nie jest znana. To czarna dziura. Dlatego czuliśmy, że ta prezentacja nowoczesnej kuchni ma wielki sens. Myślę, że Węgrzy mogą pokochać polskie grzyby, ryby, warzywa i owoce, sezonowaną wołowinę. Chcieliśmy – nawiązując do znanego powiedzonka „Polak Węgier, dwa bratanki i do szabli i do szklanki” – – przeszczepić tę podświadomą sympatię obu narodów także na teren zainteresowań kulinarnych. I chyba się udało. Po naszym wystąpieniu kilka osób, w tym szefowie kuchni, oświadczyli mi, że wybierają się do Polski. To znaczy, że osiągnęliśmy swój cel.
Mateusz Wichrowski zaś dodaje: – Z Danielem Pawełkiem byliśmy na Gourmet już dwa lata temu i bardzo spodobała nam się idea festiwalu, że gwiazdkowe, wykwintne restauracje zbliżają się do człowieka, że na kilka dni stają się bardziej przystępne. Cieszę się, że w tym roku mogliśmy też dorzucić tu coś od siebie. Podczas pokazu zaprezentowaliśmy taką finediningową wersję naszego klasycznego polskiego dania czyli pieroga, ale też całą gamę charakterystycznych polskich produktów. Podaliśmy go z farszem z białego sera, długo duszonym w trawie żubrowej policzkiem cielęcym oraz trzema rodzajami jabłka: puree, karmelizowanym i świeżym. Ádám Pohner był wcześniej u nas w Warszawie, oprowadziliśmy go po najciekawszych restauracjach, żeby mógł wyrobić sobie zdanie, jak wygląda nasza gastronomia dziś. Teraz spotkaliśmy się ponownie, by na scenie razem przygotować polskie danie. I mam wrażenie, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie – twierdzi Mateusz.
Też nam się tak wydaje. My na pewno wkrótce wracamy do Budapesztu, by znowu spróbować doskonałych węgierskich win, zjeść kiełbaski z mangalicy i odwiedzić kilka miejsc, które narobiły nam smaku na więcej w czasie Gourmet.
Tekst: Magazyn Usta, zdjęcia: Jarosław Bajaczyk (Instytut Polski) oraz András Zoltai
Zobacz też podobne artykuły
Przewodnik po Warszawie
Od pierwszego numeru UST, w którym prezentowaliśmy Berlin, i drugiego, gdzie pojawił się Poznań, opublikowaliśmy już 21 przewodników po miastach w Polsce i za granicą. Nie było wśród nich dotychczas Warszawy, choć odpowiedni bedeker jej się należy, a tutejsze miejsca znamy świetnie – ze wszystkimi ich niuansami; nie raz obserwowaliśmy jak powstają, znamy ich zawikłane
#Lengyelország a Gourmet Fesztiválon
Május közepén, a USTA magazin részt vett a Budapesten megrendezésre kerülő Gourmet fesztiválon. Itt alkalmunk nyilt megkóstolni és megízlelni a legjobb Magyar éttermek és borászatok több tíz finomságát, valamint drukkolhattunk Mateusz Wichrowskinak, aki a Brasserie Warszawska étterem színeiben népszerűsítette a lengyel konyhát a színpadon. A Gourmet Fesztivál egy óriási vállalkozás. A Millenáris Park területén, szabadtéren, több
#Terroir forum w Budapeszcie
Tokaj i egri bikaver. No, ewentualnie jeszcze włochata tłusta mangalica. To kulinarne skojarzenia, które jako pierwsze przychodzą na myśl, gdy słyszymy „Węgry”. A kto wie, że poza pyszną wieprzowiną, jest tam jeszcze bydło szare pochodzące z węgierskiej puszty? A wino? Kto by pomyślał, że w kraju są aż 22 regiony winiarskie? Lubimy węgierski gulasz, leczo
# Budapest, Terroir ForumSzkoła w akcji
Warsztaty z zakresu prawidłowego żywienia dla 1200 dzieci, rodziców i opiekunów, przeszkolenie 35 edukatorów kulinarnych, prowadzących zajęcia dla dzieci i 65 pracowników zkolnych stołówek –takimi wynikami za ubiegły rok może pochwalić się Fundacja „Szkoła na widelcu”. Dzięki wsparciu finansowemu z Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich udało się przeprowadzić program edukacji kulinarnej w 12 jednostkach oświatowych w Warszawie.
# Grzegorz Łapanowski, Szkoła na widelcu