Muzeum Fermentacji powstało z inicjatywy Rafiego Fishera z Izraela, pasjonata kiszonek i Artura Jarczyńskiego restauratora. Obaj uznają kiszonki za dziedzictwo, którego wartość należy rozpowszechniać i zachowywać, a wyraz temu przekonaniu dali właśnie budując w Shipudei Berek Muzeum Fermentacji.
Na jego półkach można znaleźć nasze rodzime, kiszone ogórki i kapustę, a obok nich marynowane oliwki, orientalne torshi, rzepę z botwinką i kiszone arbuzy. W Muzeum można też zobaczyć dawniej używane do kiszenia przyrządy. W planach jest udostępnienie biblioteki kiszonkowych publikacji, oraz zaangażowanie w warsztaty dla dzieci, w szkołach.
Rafi uważa, że kiszonki i przetwory są trochę jak wino. Mają swoje lepsze i gorsze roczniki,. Dzięki nim można zamknąć w słoiku lato, a potem w dowolnym momencie do niego wrócić. Sam preferuje wytrawne smaki, więc pikluje nawet owoce, ale ze swoimi przyjaciółmi wymienia się czasem – pikantne ogórki za dżemy. W życiu prywatnym jest znanym stomatologiem. Pacjentom zawsze poleca suplementacje kiszonymi warzywami – są one nie tylko pełne witamin, ale także mają niewiele kalorii i świetnie wpływają na florę bakteryjną organizmu.
Zadaniem Muzeum Fermentacji, jest promowanie kiszenia i marynowania wśród ludzi, których ominęły babcine nauki piklowania i nie znają prawdziwych, kiszonych smaków, a także tych, którzy kisić lubią i potrafią, ale chcą poznać nowe, ciekawe metody i smaki.
Udział w warsztatach to koszt 60 zł/osoba.
Zapisy mailowo: muzeum.fermentacji@gmail.com