Skamndryci i gryczana
Jeśli szukacie miejsca, w którym cofniecie się w czasie, wpadnijcie na Wilczą 8. Współwłaściciele – utytułowani barmani – Patryk Kowalski i Emil Oponowicz stworzyli koncept bazujący na latach 20. i 30. przedwojennej Warszawy. W każdej z odsłon ich autorskich kart drinków podstawą jest historia oraz sezonowe i regionalne smaki Polski. W okresie jesienno-zimowym menu nawiązuje do znanych lokali warszawskich z okresu międzywojennego. Nas zainteresował koktajl inspirowany Małą Ziemiańską, ulubioną kawiarnią dziennikarzy i literatów. Bazą jest 12-letnia whisky, cynar (włoski aperitif z karczocha), likier z kaszy gryczanej i bitters. Jest wyrazisty, słodko-gorzki, podoba nam się typowo polski dodatek – prażona kasza gryczana podaną w miseczce obok. Gdybyśmy rzeczywiście siedzieli w latach 20. na Mazowieckiej w ulubionym miejscu Skamandrytów, z Tuwimem, Słonimskim, Iwaszkiewiczem czy Lechoniem, być może właśnie zachwycalibyśmy się życiem, chwilą, teraźniejszością – ściskając entuzjastycznie drinki z kaszą w dłoni, używając neologizmów stworzonych przy kolejnych trunkach. W Ognistej warto zwrócić uwagę także na jedzenie. Ich świetny tatar ma szansę przejść do historii Warszawy XXI wieku. W nowym roku będzie również ciekawie – panowie zdradzili, że będą się inspirować gazetami warszawskimi i na bazie ich tytułów stworzą nowe autorskie koktajle. Czujemy, że szybko wrócimy do Wody Ognistej.
Patryk Kowalski i Emil Oponowicz/Woda Ognista
WODA OGNISTA, Wilcza 8, Warszawa
Czynne niedz-śr 17.00-24.00; czw-sob 17.00-2.00
Zero waste w Cosmo
Niedawno otwarty bar w Cosmopolitanie ujął nas swoim podejściem do produktu. Mający tych samych właścicieli, co mokotowski Bar Wieczorny – Monikę i Tomka Roehrów, na ważnym miejscu stawia ekologię i niemarnotrawienie żywności. W Cosmo znajdziemy biodegradowalne słomki i serwetki. Ideologia zero waste w tym przypadku bardzo nam się podoba, szczególnie gdy usłyszeliśmy, że z lokalu na Mokotowie wszystkie odpady cytrusowe przerabiane są na syropy, kordiały i shraby (przyp. red. ocet) na użytek baru w Śródmieściu. W następnej karcie dojdzie kolejny naturalny produkt zwany Verjus, czyli bardzo kwaśny sok z niedojrzałych winogron, który będzie idealnym zamiennikiem i bazą do koktajli.
Pierwsza karta bazuje na jesiennych owocach takich jak: rokitnik, jarzębina, pigwa czy morwa. Nas zaciekawiło połączenie pigwy z whisky i herbatą darjeeling. Była to ciekawa odmiana whisky sour w bardziej lokalnym stylu. Pigwa idealnie się mieszała z wytrawnym alkoholem i nutą orientalną. Nic tylko przyjść i spróbować reszty. Mamy też dobrą wiadomość: Cosmo otwarte jest w Sylwestra !
Tomek Roehr/Cosmo
COSMO – Twarda 4, Warszawa
https://www.facebook.com/CosmoWarsaw/
Czynne pon-śr 17.00-24.00; czw-sob 17.00-1.00
Kordiał, falernum, czego się pani napije?
Kita Koguta to jeden z pierwszych autorskich koktajl barów w Warszawie. Kiedy powstawał, trzy lata temu, było czymś zupełnie nieoczywistym, aby wejść do lokalu i dostać zapytanie od barmana, jakie są nasze ulubione smaki, by właśnie na nich stworzył dla nas drinka. Taki bardzo osobisty kontakt z gościem zapoczątkowali Adam Grądziel i Jakub Kozłowski. Fajnie, że Kita Koguta wraca ostatnio do klasyków, ale w nowoczesnej formie. Nas uraczyła ostatnio Keep it Classy, czyli drinkiem na bazie ginu, cytrynowego wermutu, kordiału z bzu i kroplą oliwy czekoladowej. Dzięki temu przypomnieliśmy sobie naszą pierwszą wizytę w tym miejscu, przy której dostaliśmy ciekawą odmianę ginu z tonikiem na bazie świeżego ogórka. Rok temu powstał młodszy brat Kity – Kiti Bar. Nawiązuje on do kultury Tiki czyli Boga Polinezji. Czasy prohibicji były tam trudne, jednak w 1933 roku stworzono pierwsze bary w karaibskim stylu, aby tę smutną aurę przełamać. W Kiti napijemy się mocno cytrusowych i korzennych koktajli, które bazują na własnych kordiałach i syropach. Specjalną uwagę warto zwrócić także nad falernum, jest to rum z dodatkiem cynamonu, goździków i gałki muszkatołowej. Na świecie są tylko trzy firmy produkujące ten trunek, a Kiti tworzy jego własną autorską wersję. Bazują na nim często koktajle, dlatego nie zdziwiło nas gdy poczęstowali nas Karaibskim Swizlle, czyli falernum ze świeżym sokiem z cytryny, kroplą absyntu oraz esencją z suszonych skórek mandarynek. W Sylwestra są również otwarci, więc jeśli macie ochotę na Karaibską zabawę, zapraszamy na Kruczą!
Adam Grądziel i Jakub Kozłowski / Kita Koguta& KitiBar
KITA KOGUTA i KITI BAR – Krucza 6/14, Warszawa
Czynne wt-czw 18.00-24.00; pt-niedz 18.00-2.00
Czynne pon-czw 18.00-2.00; pt-sob 18.00-2.00
Jarmuż z mezcalem
Koktajl bar znajdujący się na Placu Teatralnym to miejsce, w którym napijemy się nieśmiertelnych klasyków sceny barmańskiej. Ważnym elementem jest tutaj tradycja i historia, dlatego po przekroczeniu progu można poczuć się jak w eleganckim europejskim muzeum. W The Roots zobaczymy kolekcję historycznych eksponatów – pierwsze wydanie podręcznika barmańskiego The Bartender’s Guide stworzonego przed legendarnego Jerrego Thomasa, antyczne shakery, coolery i jiggery. Porównanie muzealne nie jest przypadkowe, ponieważ bar współpracuje z Muzeum Wódki, które mieści się na tyłach budynku. Za kartę odpowiedzialnych jest trzech dżentelmenów. Tomasz Małek, sześciokrotny mistrz w barmańskim stylu flair, dzięki dodatkowym podróżom po świecie inspiruje się nowymi smakami i przenosi je na Wierzbową. Stanisław Zachariasz, który zapoczątkował kolekcję przeróżnych wysokoprocentowych rzadko spotykanych trunków. A także Arnold Skiba, którego największą pasją jest odkrywanie polskich ziół i korzeni, które zostają potem wykorzystywane w autorskich koktajlach. Oprócz 200-letniej historii barmańskiej i powiązanych z nią drinkami, w lokalu znajdziemy karty sezonowe nawiązujące do pór roku. Jako, że był to ostatni moment na spróbowanie karty jesiennej, zaserwowano nam dwa bardzo odmienne koktajle. Puszczę Białowieską na bazie żubrówki, mezcalu, jarmużu, limonki, bittersa herbacianego i odrobiną syropu cukrowego oraz Polską Różę opartą na Tanqueray no. 10, likierze i konfiturze różanej, grejpfrucie, limonce i lawendzie. Ten drugi był podany z watą cukrową i bardzo pasował nam na deser. W nowym roku pojawi się nowa karta z zupełnie innym nawiązaniem do sezonowości. Nie możemy się doczekać!
THE ROOTS BAR AND MORE – Wierzbowa 11, Warszawa
Czynne niedz-czw 18.00-24.00; pt-sob 18.00-2.00
Z ziemi włoskiej do Azji!
Lubimy koncepty, które oprócz świetnego jedzenia serwują dopasowane do niego koktajle. Takim miejscem jest drugi lokal stworzony przez singapurskiego szefa kuchni, Trisno Hamida oraz Kamilę Mroczkowską i Patrycję Jaskólską. Ten team możecie kojarzyć już z MODu na Oleandrów 11. W Reginie mamy do czynienia z zabawnym połączeniem kuchni nowojorskich dzielnic – Little Italy oraz China Town, czyli zjecie tu pizzę na charakterystycznym grubym, mocno opalanym cieście leopard, a także wonton, świetnego grillowanego bakłażana czy kurczaka generała Tso.
Za drinki odpowiada tu – w końcu! – kobieta! Ewa Nowicka stara się mieszać, podobnie jak czyni to menu, azjatyckie smaki z europejskimi. Nie raz kończyliśmy posiłek w Reginie, schodząc na dół i zostając jeszcze chwilę przy barze. Jako, że są otwarci w Sylwestra i szykują kolację degustacyjną na górze lokalu, a także imprezę taneczną na parterze, będą serwować swoje cztery tegoroczne bestsellery: Pornstar Bellini, Gusto Italiano, Pink Sour i Penicylyne. Na aperitif polecamy Pornstar Bellini, który jest musujący i przyjemny o smaku marakuii. Gusto Italiano jesteśmy zachwyceni. Jest on co prawda stworzony raczej dla koneserów wytrawniejszych smaków, ale pasuje idealnie do jedzenia. I jeszcze genialny Mezcal Sauer! Prosto, z klasą, bez zadęcia. Regina ujmuje nas bezpretensjonalnością. Lubimy tu od tak po prostu wpaść na drinka.
Ewa Nowicka/Regina Bar
REGINA BAR – Koszykowa 1, Warszawa
Czynne niedz-pon 12.00-22.00; wt-sob 12.00-24.00
Tekst i zdjęcia: Dagmara Rosiak (Głodna Daga)
Poleć ten artykuł na Facebooku lub skopiuj link