Jak to jest, gdy w tym samym momencie do stołu siada kilkaset osób? To na pewno duże wyzwanie dla obsługujących. Kuchnia musi dać radę wydać, kelnerzy podać, a goście zjeść. Ta gigantyczna maszyna musi dzialać rowno i synchronicznie. W tym roku nic nie zawiodlo, poza pogodą. W ostatniej chwili organizatorzy przenieśli kolację do wnętrz Pałacu Kultury. Trochę szkoda, że zabrakło tej wyjątkowej scenerri Placu defilad, ale za to można było podziwiać detale wnętrza sali marmurowej (niesamowite rzeźbione luksfery odkryliśmy dopiero teraz!).
W towarzystwie zespołu jazzowego pod kierownictwem Janusza Skowrona, zasiedliśmy do elegancko nakrytych stołów. Motywem przewodnim tegorocznej edycji były stolice kultury. Kulinarna, muzyczna i estetyczna podróż po często nieoczywistych zakątkach świata. W menu królowały kulki z groszku i mięty podane na puree z cytryny i masła, krem z fenkułu i topinamburu podany z pesto ze szczawiu, orzechów nerkowca i sera pleśniowego, młode buraki, morele, karmelizowana cebula ze świeżym tymiankiem i kolendrą, podawana z winegretem cherry i melasą z granata, smażone kurki z czarnym ryżem, podane z oliwą truflową, estragonem, serem owczym i plastrami buraka “candy”.
Całości dopełniła serwowana wraz z wiankami kawa, czysta Arabika z ziaren brazylijskiej odmiany Bourbon z regionu Cerrado podana w kwiatach lata z odrobiną słodyczy. Słodkim finałem był deser Lukullus w St.Tropez, czyli sorbet ze świeżych truskawek, lody maślane z wanilią Bourbon z Madagaskaru z bezą.
Organizatorom udało się nawet stworzyć w pałacu klimat zaczarowanego ogrodu miejskiego z Placu Defilad. Przed wejściem na Kolację stanął także ufundowany przez Grąbczewskich i BarStudio neon SZANUJ ZIELEŃ, który docelowo znajdzie się w ogrodzie na Placu Defilad.
USTA patronowały kolacji.
Kolacja w Pałacu
