KAMIL KOTARBA: Podczas wprowadzenia stanu epidemii w Polsce, przebywałem w Kolumbii. Udało mi się jeszcze wrócić samolotem rejsowym do Niemiec, a później samochodem. Następnie wylądowałem na dwutygodniowej domowej kwarantannie. Na szczęście nie sam, tylko z dziewczyną. No i odwiedzali nas jeszcze panowie policjanci, którym machaliśmy przez okno. Przymusowa kwarantanna zakończyła się, ale dalej pozostaję w domu. Z początku epidemia budziła we mnie większe obawy. Czytałem dużo artykułów, od lekarzy, polityków, ekonomistów, na teoriach spiskowych kończąc. I dalej nie wiem, na co należy się szykować, chyba nikt nie wie. Póki co zaakceptowałem ten stan i próbuje sobie radzić na swój sposób. Myślę pozytywnie, wysypiam się, zamawiam jedzenie z ulubionych knajpek, nadrabiam zaległości filmowe… i mam już konta w większości serwisów streamingowych. Ostatnio przepadłem też na długie godziny, przeglądając archiwum włoskiego Vogue i amerykańskiego Playboya. Można znaleźć trochę perełek, szczególnie z lat 70 i 80. Pracuję zdalnie – przy biurku, a po pracy z laptopem przenoszę się na łóżko. Folder z inspiracjami się wypełnia i już nie mogę doczekać się, aż wrócę do realizacji sesji. Będzie dobrze. Tymczasem pozostaje w trybie online i zapraszam na mojego instagrama https://www.instagram.com/kamilkotarba/
Pomysłem na zdjęcia z serii „BUM” jest ich temat, czyli pupa. Pupa w kontekście przedmiotu i przestrzeni. Jest to zabawa formalna. Słowo zabawa jest tutaj kluczem. Projekt jest w trakcie realizacji. Dotychczas wzięło w nim udział kilkanaście dziewczyn. Większość zdjęć wykonałem u nich w mieszkaniach, które widziałem po raz pierwszy. Pozwoliło to na dużą dawkę spontaniczności podczas fotografowania. Lubię, gdy po sesji efekt finalny mnie zaskakuje.
Poleć ten artykuł na Facebooku lub skopiuj link