JEMY, MÓWIMY, CAŁUJEMY
LUDZIE, MIEJSCA

Słowiańska biała magia

MARYJKA ZAPRASZA DO KRĘGU

Kult zieleni pośród pogan był na tyle silny, że budował sprzeciw władz chrześcijańskich. Kościół pragnął wyzbyć się bezbożnych
tradycji, więc część z nich przekształcił we własne święta. W Polsce nowa wiara z czasem zastąpiła słowiańskich bogów postaciami
z wierzeń katolickich. Stąd w folklorze narodził się silny kult maryjny, który nawiązuje do Matki Natury. W tradycji ludowej Maryję postrzega się jako patronkę Ziemi. Nawet zwyczaj święcenia ziół w jej święta sięga tradycji starosłowiańskich. Z tą różnicą, że zamiast w kościołach, składano je na ołtarzach ofiarnych. Tradycje zielne przetrwały stulecia dzięki kręgom gospodyń wiejskich
pielęgnujących rytuały prababek i honorujących płodność przyrody. To właśnie kobiety, ziemskie rodzicielki, były kapłankami
słowiańskich bóstw. Któż potrafiłby lepiej zrozumieć rytm Ziemi niż niewiasta, która sama przechodzi transformację? Przejście
przez cykle dojrzewania, ciąży oraz przekwitania obdarza pełnym zrozumieniem dla Natury. Te doświadczenia sprawiają, że kobiety stają się pełne dojrzałości, siły i wiedzy, niczym Księżyc w swojej najjaśniejszej fazie. Ziemskie posłanki łączyły świat ludzi z boską przestrzenią. Miały zdolności, których dziś pozazdrościłby im każdy astrolog. Na podstawie obserwacji Księżyca określały najbardziej pomyślne momenty poczęcia, narodzin, sadzenia, żniw lub zbierania leczniczych ziół. Tworzyły przedmioty magiczne zapewniające im opatrzność bóstw. Odmawiały modlitwy, składały ofiary i przygotowywały obrzędy przy ołtarzach. Z biegiem czasu ich pierwotne praktyki zostały negatywnie nazwane czarami. „Dzika” kobieta połączona z Księżycem i zjednana z ziemią miała w sobie siłę potężną jak dąb. Jej słuch był wyczulony na szepty lasu. Czerpała moc z pór roku, cykli natury oraz świętości swoich rytuałów. Niczym nimfa wodna, od świtu do zmierzchu, płynęła z rytmem serca Matki Ziemi. Ta, którą później nazwano czarownicą, w rzeczywistości była dobrą szamanką. Każda chwila życia słowiańskiej kobiety stanowiła duchowy akt hołdu dla bogini.

 

DZIEWCZYNY Z ZIELNIKIEM

Gdyby ktoś spisał księgę słowiańskiej białej magii, byłby to obszerny kalendarz księżycowy, który wyszczególnia czas przesileń,
rytualnych obrządków, czy też najlepszych dni w roku na zbieranie dzikich roślin. Stara wiara ludowa czciła bujną zieleń. Cały jej
urodzaj sprawiał, że ludzie czuli nad sobą matczyną opiekę. Ziół, kwiatów i gałęzi drzew używano w medycynie ludowej lub do odprawiania magicznych rytuałów. Często nadawano im imiona bogów – ze względu na ich „boskie” właściwości. W legendach przodków boginią plonów, ziemi oraz opiekunką dusz była Marzanna, utożsamiana czasem z Dziewanną czy Zbożową Matką. To jej w okresie żniw składano w ofierze snopy zbóż czy ogromne wieńce z letnich kwiatów, owoców i warzyw. Niegdyś kukłę Marzanny, którą rytualnie topi się w rzece, wykonywano w całości ze słomy. Ta bogini przyjmowała również postać kwiatu, znanego ze swoich leczniczych właściwości. Polna dziewanna porastająca łąki była ulubienicą znachorów i szeptuch. Poza tym, że zaleczała objawy jesiennego „przewiania”, odstraszała też gryzonie oraz pomagała kobietom zajść w ciążę. W równie magiczny sposób postrzegano lipę, „święte drzewo” Słowian, której gałązki zawieszone w chacie miały ochraniać dom przed piorunami. Szczególnym szacunkiem otaczano dąb, bylicę i dziurawiec, odpędzające swoją siłą złe duchy. Do wierzby podchodzono z bezpiecznym dystansem, gdyż wierzono, że w jej wnętrzu pomieszkuje diabeł. Piołunem oczyszczano energię w gospodarstwie, a osławiony lubczyk, z wiadomych powodów, stosowano w obrzędach miłosnych. Jak przywołać w swoim życiu tę słowiańską magię? Warto uważnie przypatrzyć się świętom, które nadal znajdują się w polskim kalendarzu. Towarzyszące im rytuały sprzyjają dostrajaniu się do cykli natury.

W końcu dominują w nich symbole bogini: zioła, kwiaty, zboża i zielone gałęzie. Dawniej obchody na cześć zieleni odprawiano
od późnej wiosny do końcówki lata. Prawdziwym festiwalem Matki Ziemi były słowiańskie Zielone Świątki. Przypadały one na maj
i czerwiec, okres największego rozkwitu roślin. Z tej okazji „majono” (przystrajano) ganki, drzwi wejściowe, izby, stodoły i bramy
gałązkami kwitnącej brzozy i lipy. Wierzono, że w sokach młodych drzew znajdują się siły witalne obdarzające gospodarzy pomyślnością. Wnętrza dekorowano tatarakiem, który – poza legendarną mocą magiczną – pomagał wypędzić pasożyty z chat. Najczęściej rozkładano go na podłodze oraz wyściełano nim zwierzęce legowiska. Radosny czas Zielonych Świątek sprzyjał ucztom przy stole i wędrówkom po lasach, podczas których młodzi ludzie śpiewali piosenki wysławiające siłę Matki Ziemi. Bogini napełniała ludzi energią na swoje podobieństwo.

 

POLSKIE SKANSENY, KTÓRE WARTO ODWIEDZIĆ:

1. Malowana wieś – Zagroda Felicji Curyłowej w Zalipiu
Zalipie 135, Olesno, woj. małopolskie
www.muzeum.tarnow.pl
2. Skansen w Kłóbce – Kujawsko‑Dobrzyński Park Etnograficzny
wieś Kłóbka, woj. kujawsko‑pomorskie
www.muzeum.wloclawek.pl
3. Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku
ul. Aleksandra Rybickiego 3, Sanok, woj. podkarpackie
www.skansen.mblsanok.pl
4. Muzeum Wsi Kieleckiej Park Etnograficzny
Tokarnia 303, Tokarnia, woj. świętokrzyskie
www.mwk.com.pl
5. Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich
ul. T. i I. Gulgowskich 68, Wdzydze Kiszewskie, woj. pomorskie
www.muzeum‑wdzydze.gda.pl

 

Fragment tekstu Zuzanny Isham pochodzi z najnowszego Magazynu Usta, który możesz kupić TU 

Zobacz też podobne artykuły

Wszystkie wydania ust
  • nr 29

  • nr 28

  • nr 27

  • nr 26

  • nr 25

  • nr 24

  • nr 23

  • nr 22

  • nr 21

  • nr 20

  • nr 19

  • nr 18

  • nr 17

  • nr 16

  • nr 15

  • nr 14

  • nr 13

  • nr 12

  • nr 11

  • nr 10

  • nr 9

  • nr 8

  • nr 7

  • nr 6

  • nr 5

  • nr 4

  • nr 3

  • nr 2

  • nr 1

Nasze przewodniki po miastach
  • Kraków

  • Lizbona

  • Polskie góry

  • Bangkok

  • Lato

  • Kioto

  • Mediolan

  • Singapur

  • Warszawa

  • Warszawa

  • Berlin