Wielką przyjemnością było spotkanie z Julianną Jonek‐Springer i Mariuszem Szczygłem, którzy barwnie i ze swadą opowiedzieli, jak ich zadzierzgnięta przypadkiem znajomość zamieniła się w prawdziwą przyjaźń. Miło było popatrzeć na tę dwójkę, jak dopełniają się w życiu i w pracy. Przyjaźnie mają swoje alfabety i kody komunikacji – listy, SMS-y, telefony, podarunki, śpiewanie karaoke, robienie sobie wspólnie zdjęć albo przesiadywanie razem w jacuzzi – czasem przybierają zaskakujące formy, które mogą zamienić się w sztukę, a na pewno stać się inspiracją do tego, jak nieco zmienić wydeptane szlaki naszych przyjacielskich rytuałów.
W tym numerze pokazujemy też gastronomiczne przyjaźnie ponad podziałami – które często zaczynały się w kuchni i zwykle wokół jedzenia nadal krążą.
Bo jak wiadomo, kuchnia to takie terytorium, gdzie jest najcieplej, miejsce, z którego da się generować energię na cały dom, a może i na cały świat? A na pewno jest to temat do niekończących się przyjacielskich eksploracji, odkryć i nieustanne źródło tematów do obgadania. Nasze cztery kulinarne duety przyjaciół to potwierdzają! A przy okazji ugotowali coś na wigilijne stoły. Podejrzyjcie koniecznie! Anna Królikiewicz zaś w swoim felietonie przypomina akcje społeczno‐artystyczne z ostatnich 100 lat, które rodziły się w kuchni bądź w ogrodzie. I przypomina o potrzebie radykalnej empatii (pojęcie ukute przez Isabel Wilkerson), która dziś znowu zaczyna mieć znaczenie – nie jako gest pochylania się nad kimś z litością czy z wygodnym współczuciem, ale jako próba zrozumienia rzeczywistości Innego.
Mało rzeczy jest w tych niełatwych czasach tak ważnych, jak drobne nawet gesty wsparcia, pamięci, zrozumienia. Otuchy dodają nam czyjś uśmiech (widoczny tylko w oczach znad maseczki), zakupy zrobione przez sąsiada, gdy chorujemy, małe gesty solidarności i wsparcia. Bardziej niż pomysłów na podarunki szukamy dziś sposobów na to, jak pomóc, bo pomagać chcemy – mały instruktaż znajdziecie też w tym numerze naszego magazynu.
Dlatego w tym numerze przypominamy nasze ulubione lokale, prezentując przewodnik „The Best of Poland”, z ogromną prośbą do Was: odwiedzajcie Wasze ulubione miejsca, zamawiajcie na wynos, bo bardzo kibicujemy temu, żeby mimo niesprzyjających warunków przetrwały. I byśmy znowu mogli cieszyć się nimi na wiosnę. Miłej lektury!