JEMY, MÓWIMY, CAŁUJEMY
MIEJSCA

Hrabina demokratka

 

Hrabina Bistro otworzyła się niedawno na krakowskich Krowodrzach. To dzielnica, która dawniej składała się głownie z folwarków, łąk, pól uprawnych i ogrodów, w dużej mierze należących do krakowskich biskupów. Potem przerodziła się w dzielnicę mieszkaniową. W miarę rozwoju miasta przedmieście stawało się jedną z bardziej uprzemysłowionych części Krakowa. – Przeprowadziłam się tu równo rok temu – opowiada Gosia Bochenek, właścicielka Hrabiny. – Zostawiłam za sobą Oazę Leńcze, którą prowadziłam przez poprzednie 3 lata (dwór i spichlerz pod Lanckoroną). Karmiłam tam gości, organizowałam retreaty i autorskie uczty. Po przeprowadzce wiedziałam już, że chce tutaj zapraszać ludzi, do swojej jadalni, do swojego stołu. Po kilku kolacjach degustacyjnych poczułam wiatr w żaglach i zaczęłam poszukiwania lokalu.

 

 

 

W marcu tego roku prowadzenie swojej marki odzieżowej Boho (obecnie Bloome) Gosia powierzyła Paulinie Pajce, fotografce i przyjaciółce. Dzięki temu zrobiła się w jej życiu przestrzeń na nowy projekt. – W przypadku bistro też nie chciałam działać w pojedynkę, więc połączyłam siły z przyjaciółką Eweliną Cichowlas, która na co dzień prowadzi swój sklep z ubraniami vintage (@vintydże). – Nasze mieszkania dzieli 300m, a po środku tej trasy znalazłyśmy pusty lokal – opowiada Gosia – W miejscu, gdzie kiedyś był sklep monopolowy, w narożnej przedwojennej kamienicy, z wielkimi witrynami. Mamy widok na ulicę Lea, gdzie tak pięknie zachodzi słońce, oraz na Konarskiego. Decyzja zapadała błyskawicznie, chyba już po dwóch dniach. Ponieważ nie planowały wcześniej tej inwestycji postanowiły zaaranżować przestrzeń jak najmniejszym kosztem. Najważniejszą rzecz dostałyśmy. Był to włoski ekspres do kawy marki Elektra. – Naiwnie myślałyśmy, ze będzie to nasza największa inwestycją – śmieje się Gosia. – Dziś wiemy, jak bardzo się myliłyśmy. Ale koło poszło w ruch. Przestrzeń okazała się bardzo trudna. Wnętrze w stylu lat 2000 ze świetlówkami w podwieszanym suficie.  To było wyzwanie! Znajomi przynosili nam meble, dodatki, kupowałyśmy na targach staroci, szukałyśmy w swoich piwnicach. Podwieszany sufit przykryłyśmy tkaniną, na ścianach namalowałyśmy malunki. Wyzwaniem okazało się dostosowanie lokalu do potrzeb gastronomicznych i to zajęło nam prawie trzy miesiące.

 

Dziś Hrabina już działa i gości swoich klientów serwując proste kanapki, zupy, domowe ciasta. Jajecznicę albo owsiankę na śniadanie (do 14.00), wieczorem bruschetty, deski serów, wino. Na deser codziennie crumble owocowe, bread pudding, bezy. Często spotkacie tam za barem właścicielki – Gosię i Ewelinę. Sąsiedzi, i nie tylko, wpadają tłumnie, doceniając autentyczny charakter miejsca. Prostotę dań, przyjazną atmosferę, która nikogo nie faworyzuje ani nie wyklucza. Otwarta od rana do wieczora. Niby arystokratka, a taka przyjazna.

 

 

 

Hrabina Bistro

KRAKÓW, ul Lea 11 b

pon – niedz. 8.00-22.00

 

 

Zobacz też podobne artykuły

Wszystkie wydania ust
  • nr 29

  • nr 28

  • nr 27

  • nr 26

  • nr 25

  • nr 24

  • nr 23

  • nr 22

  • nr 21

  • nr 20

  • nr 19

  • nr 18

  • nr 17

  • nr 16

  • nr 15

  • nr 14

  • nr 13

  • nr 12

  • nr 11

  • nr 10

  • nr 9

  • nr 8

  • nr 7

  • nr 6

  • nr 5

  • nr 4

  • nr 3

  • nr 2

  • nr 1

Nasze przewodniki po miastach
  • Kraków

  • Lizbona

  • Polskie góry

  • Bangkok

  • Lato

  • Kioto

  • Mediolan

  • Singapur

  • Warszawa

  • Warszawa

  • Berlin