06 listopada 202012 listopada 2020 LUDZIE, MIEJSCARyż i klejnot ustamagazyn_admin Okazuje się, że inaczej wygląda porcja sake dla wesołków, a inaczej dla smutasów. Z naszej aury można wyczytać, kto jakiego trunku potrzebuje. A przynajmniej jedna osoba potrafi to zrobić – właścicielka wyjątkowego tokijskiego baru, Marie. Ulice Tokio są wypełnione po brzegi niekończącą się ilością knajpek, barów i restauracji. Żeby wyróżnić się w tym oceanie, potrzeba czegoś wyjątkowego – mocnej osobowości, unikalnego konceptu, silnego głosu. To wszystko ma Gem by Moto, ulokowany pomiędzy stacjami metra Hiroo i Ebisu, działający tu od pięciu lat, malutki bar. Łączy się tam sake z jedzeniem, i to sake wytwarzane przez młode pokolenie „sake makerów”; to miejsce czerpiące z tradycji, ale jednocześnie bardzo nowoczesne. Jego założycielka, Marie Chiba, najpierw obserwuje swoich gości, rozmawia z nimi, a potem proponuje wyjątkowy wybór sake, dopasowany konkretnie do nich, ich menu i nastroju.