06 maja 202006 maja 2020 LUDZIEUSTANNA: Bovska ustamagazyn_admin Najmilszą rzeczą jaka przytrafiła mi się na kwarantannie jest zbieżność w czasie z pojawieniem się w naszym domu nowego członka rodziny - psa Lusi - opowiada USTOM Bovska czyli Magda Grabowska-Wacławek. Chodząca na czterech łapach włochata radość i miłość. Przymusowe siedzenie w domu było i wciąż jest dla mnie procesem. Na początku ogarnęło mnie przerażenie i nałogowo czytałam wiadomości. Byłam zła i nosiłam w sobie niezgodę na to, co dzieje się dookoła. Ta faza minęła. Teraz nie śledzę statystyk, bo nic to w moje życie nie wnosi. Wolę skupić się na najprostszych czynnościach, małych domowych przyjemnościach i pracy. A praca wygląda podobnie jak dotychczas. Poza jeżdżeniem do studia i osobistymi spotkaniami. Jestem ja, moja pracownia i komputer. Kartka i przybory do rysowania. Telefon przyklejony do dłoni. Klawiatura pianina. Pracy mam bardzo dużo, w związku z premierą mojego nowego albumu Sorrento.