Pierwszy obraz, który przychodzi mi do głowy, gdy o tym myślę, to kadr z filmu „Historie kuchenne” Benta Hamera, który świetnie dokumentuje nie tylko ścieżki naszych wydeptanych przyzwyczajeń (przeciętna gospodyni domowa podczas przygotowywania posiłków pokonuje w ciągu roku dystans równy odległości ze Sztokholmu do Kongo – donosił 70 lat temu szwedzki Instytut Badań Domowych), lecz także możliwość zmiany, którą niesie obserwacja. I nie chodzi tylko o modyfikację przestrzeni gospodarczych w naszych domach, ale potencjalnie – o wywrócenie całego społecznego status quo. O tym filmie, ale także o wynalazkach, Bauhausie i strategiach doskonalenia pomysłów pisze w swoim felietonie Dorota Chrobak.
Skoro już znamy rewolucyjną moc obserwacji, sami wdrapujemy się na wysoki fotel w rogu kuchni i podglądamy w tym numerze strategie zarządzania życiem osób, które lubimy i cenimy. Przepytaliśmy Agatę Bogacką, Bovską, Ludwika Majlerta, Roba Wasiewicza i Michała Rejenta – osoby różnych profesji i z odmiennych środowisk – jak planują swoje życie, ile zostawiają w nim miejsca na spontaniczność, jak reagują na nieprzewidziane sytuacje. – Z jednej strony dobrze zaplanowane życie to obietnica efektywności, produktywności i sukcesu, z drugiej – szczęście ma ci dać spontaniczność́ oraz bycie tu i teraz. To trochę jak jedzenie Big Maca na bieżni. Da się, tylko po co? Strasznie męczy i można zwymiotować – twierdzi Wasiewicz i trudno się z nim nie zgodzić.
No, ale brniemy dalej – do dłuższych rozmów w tym numerze udało nam się zaprosić dwie bardzo zapracowane osoby, których kalendarze wypełnione są po brzegi, a laury sukcesu już nie raz zdobiły ich skronie. To było trudne zadanie, ale udało się i mamy dla Was dwie wyczerpujące rozmowy. Jakub Józef Orliński – kontratenor, który ujmuje swoją spontanicznością, opowiedział nam, jak nieoczywista i niełatwa była jego droga do najlepszych scen operowych na świecie. A Robert Kuśmirowski – jeden z najbardziej znanych polskich artystów, genialny strateg sztuki – odkrywa przed nami tajniki swoich obsesyjnych fałszerstw i pokazuje metodologię pracy.
Na koniec, żeby trochę odpocząć po wyczerpujących badaniach nad metodami i planami, zapraszamy na pyszne miso do Berlina, szklaneczkę wybitnego sake do Tokio i kufelek czeskiego piwa podawanego z charakterystycznym dla naszych południowych sąsiadów poczuciem humoru – przewodnik po Pradze przygotowany przez jej znawców, Jana i Zuzi z Taste of Prague, znajdziecie na ostatnich stronach tego wydania. W tym szaleństwie jest metoda! Miłej lektury!
Monika Brzywczy
USTA JESIEŃ możecie kupić TU
Poleć ten artykuł na Facebooku lub skopiuj link