W mieście „kebaba & techno” Kavita podjęła się niełatwego zadania: zebrała twórców najlepszych burgerów w jednym miejscu i doprowadziła do spotkania ludzi z podobną pasją, a to wszystko w rytmach hip-hopu, czyli w środowisku absolutnie najlepszym. Stoiska okupowane są przez rzesze chętnych. Po nietuzinkowe smaki zapakowane w bułki – począwszy od burgera z opiekaną wołowiną w asyście fety, tacos czy kimchi, przez duszonego kurczaka z kremowym sosem z cytryny i chilli czy specjalnie na tę okazję stworzonego burgera a la kanapka Rubena – niekiedy trzeba wystać w kolejce nawet 20 minut. Ale czy to aż taki problem? Jak głosi hiphopowy szlagier – „I got 99 problems but a burger ain’t one”.
Informacji o terminach kolejnych edycji szukajcie na:
www.facebook.com/princecharlesbar,
www.facebook.com/imbissrepublik,
www.facebook.com/BaoKitchen.
Tekst i zdjęcie: Marta Greber
Burger i hip-hop
