Ten duet gra, jak należy. Wychłodzeni po nadmorskim spacerze wypiliśmy jeden z licznych naparów z, jak zwykle tu, suszonych na miejscu zbiorów zimowych owoców i ziół z lata. Po tym gęsta, bardzo sycąca aksamitna buraczana zupa wegańska z mnóstwem prażonych orzechów i oliwą estragonową, a do niej collins buraczany z ginem i różaną wodą! Ziemne smaki bulw i przedwiośnia wspinają się wyżej w stronę płatków kwiatów – to niewątpliwie najbardziej interesujący naszym zdaniem koktail w karcie. Śledź z ciepłą śmietaną chrzanową i kandyzowaną skórką cytrynową – zaskakująco odświeżający i lekki. Chrupiące ziemniaczane kopytka z gzikiem na ciepłej, pysznej porowo-groszkowej potrawce dla wegetarian, karkówka z dzika idealnie upieczona na modrej kapuście z pomarańczami i puree z zielonego jabłka: świetne, doskonale zbalansowane, bezpretensjonalne i nowocześnie podane na tradycyjnych kamionkach z Bolesławca ! A najlepsze się nie zmieniło: nasza ukochana francuska najprawdziwsza zupa cebulowa została w karcie, pewnie nie tylko my jesteśmy jej fanami, w pełni na to zasługuje !
ps. zapomniałam o bardzo dobrej tarcie cytrynowej zdekonstruowanej, rześkiej, kwaśniej, z ciepłą bardzo maślaną kruszonką, którą ładnie osadza kwaśność.
Tekst i zdjęcia: Anna Królikiewicz
Osobowa zimowa
