Zdjęcia publikował na Instagramie i ta jego kulinarna historia zaczęła się rozrastać. Najpierw zapraszał znajomych, potem pojawili się pierwsi goście na płatnych kolacjach. Tra ali po prostu do Wojtek’s Bistro. – W Londynie zrezygnowałem ze swojego nazwiska: Warzecha – bo jest tu nie do wymówienia. Zacząłem używać pseudonimu van Portek, który zabawnie koresponduje z zawodem stylisty, ale też pochodzi od rodzinnego nazwiska Van Porterk, które nosiła jedna z moich babć. Oto jeden z jego przepisów.