Te konkretne pierniki swoim smakiem kuszą już od 1980 roku. Od samego progu słodkiego butiku Pain d’epices Mireille Oster wielbicieli wita motto: „Jedyny sposób, aby oprzeć się pokusie, to ulec jej” – po jego przeczytaniu odwiedzający będą jeszcze bardziej pewni, że znaleźli się we właściwym miejscu, a ci na diecie będą mogli się usprawiedliwić. Piernikarnia usytuowana jest w samym sercu dzielnicy Petit-France, w centrum Strasbourga.
Za wodzenie na pokuszenie, zarówno tych na diecie jak i typowych smakoszy, odpowiedzialna jest Mireille Oster. Jej przepis na ekscentryczne smakołyki, to pielęgnowana z pokolenia na pokolenie wiedza skontrastowana z nowoczesnością oraz duża szczypta zamiłowania do przypraw i podróży, a te dwie rzeczy są przecież praktycznie nierozłączne. Swoją miłość do tej dwójki Mireille chce przekazać odbiorcom swoich wyrobów. Już same nazwy przysmaków mogą zabrać smakoszy w egzotyczną podróż: Anielski Chleb, Chińskie Noce, Eden, 7 Przypraw, Miłość, Kasztany, czy Kwaśne Wiśnie, to tylko niektóre z nich. Natomiast smak i skład pierników, to już wyprawa sama w sobie. Oprócz tradycyjnych przypraw, takich jak cynamon, imbir, anyż, czy czekolada w składzie znaleźć można jagody goji, rum, amaretto, banany, kandyzowanego melona i owoc pomarańczy, daktyle, figi i kwaskowe wiśnie. To właśnie nietuzinkowe połączenia tradycji z nowoczesnością stanowią o sukcesie strasburskich słodyczy.
Związek Mireille Oster z cukiernictwem to zdecydowanie małżeństwo z miłości, a jego owocami są wariacje na temat tradycyjnych pierników, inspirowane licznymi podróżami ich autorki. Pain d’epices, smakołyki wszelkiego rodzaju, to chyba najbardziej romantyczne i tym samym francuskie pierniki na świecie. Na potwierdzenie, kilka słów od Mireille o jednym z jej przysmaków, o wymownej nazwie Déclaration d’amour, czyli Wyznanie Miłości: „Smakołyk udekorowany pięcioma plasterkami kandyzowanej pomarańczy, który pozwoli Ci złożyć wyznanie miłości tak, jak robią to Francuzi: Kocham Cię, odrobinkę, mocno, namiętnie, do szaleństwa…“
Zobacz też podobne artykuły
Nasz Eden
Po kilku miesiacach wytężonych prac możemy z dumą ogłosić – mamy swoje bistro. Wegańska kuchnia, szklarnia z sukulentami, kawa trzeciej fali, pomarańczowe wina, autorska ceramika – pod jednym dachem zgromadziliśmy wszystko, co lubimy najbardziej. Oto nasz Eden. Zapraszamy na Saską Kępę! Nasz Eden odnaleźliśmy w modernistycznym Domu Funkcjonalnym z 1928 roku. Willa została zaprojektowana przez Czesława
# edem warsawPrzewodnik po Warszawie
Od pierwszego numeru UST, w którym prezentowaliśmy Berlin, i drugiego, gdzie pojawił się Poznań, opublikowaliśmy już 21 przewodników po miastach w Polsce i za granicą. Nie było wśród nich dotychczas Warszawy, choć odpowiedni bedeker jej się należy, a tutejsze miejsca znamy świetnie – ze wszystkimi ich niuansami; nie raz obserwowaliśmy jak powstają, znamy ich zawikłane
#Bahnhof da ci Pyrsk
Otworzył się dokładnie w Barbórkę, w Katowicach w uliczce tuż obok torów kolejowych. Lokal, na który czekano nie tylko na Śląsku. Na ścianie schemat berlińskiego UBahn’a, w karcie domowe burgery w wielu wariantach, np. tłuściutki Ślązak imieniem Pyrsk (po śląsku „na zdrowie”) z hauskyjzą czyli twarogiem pieczonym z kminkiem i krupniokiem. – Pomysł na Bahnhof kiełkował
# Anna Pietras, Bahnhof, Edward, hamburger, jeść, Katowice, Mateusz Pieczko, pendolino, ŚlązakBESTIA
Rodrigo Larios, mój eks-szwagroszczak, to prawdziwa bestia – tyleż w sensie metaforycznym, co quasi-dosłownym. Ta impulsywna, radykalna, obdarzona potężną posturą i płomiennym spojrzeniem alfa od lat mieszka w meksykańskiej selwie i tam realizuje swoje architektoniczne fantazje. Tworzone przezeń kuriozalne konstrukcje przypominają gniazda gigantycznych insektów. Jak każdy „szalony” architekt, Larios bez skrępowania operuje skalą: living room
#