JEMY, MÓWIMY, CAŁUJEMY
WYDARZENIA

Koszerne śniadanie


Skąd pomysł na koszerne śniadania?
Maryla Musidłowska: W Warszawie jest wielu ortodoksyjnych Żydów, którzy przestrzegają zasad koszerności. Nie mają, gdzie się stołować. Przygotowywaliśmy jedzenie na otwarcie warszawskiego oddziału Jewish Comunity Center. Rabin był z nas zadowolony, zobaczył, że można podać jedzenie jednocześnie dobre i koszerne. I potem postanowiliśmy to kontynuować w postaci niedzielnych śniadań.
Nie ma żydowskich restauracji w Warszawie? Kuba Chojecki: Tylko cztery i strasznie drogie. Bez skrupułów wykorzystują swój monopol. A zasadą naszych śniadań jest to, że są bardzo przystępne cenowo. Za 20 złoty opłaty składkowej można jeść do woli (w tym są też napoje). Sami na co dzień nie jecie koszernie, takie gotowanie to wyzwanie? MM: Odrobinę. Wymaga od nas pewnej uwagi, skupienia, przemyślenia. Ale to też jest pewien fristajl kulinarny. Wszystko zależy od tego, co Kuba przyniesie ze sklepu, z bazaru. Na pewno też menu będzie ewoluowało sezonowo. Humus się powtarza, rożne pieczone grilowane warzywa, awanturka ze śledziem, pasta jajeczna, bywa polenta. Ale będzie też chłodnik, szparagi czy sałatki z tego, co akurat jest na rynku. Ponieważ nie można kupić dobrego pieczywa koszernego robimy swoją domową foccacie, która jest bardzo lubiana. Czy jest coś w kuchni koszernej co jest dla was wyzwaniem? Tylko mężczyzna może stać przy kuchni, czy kwestia tych dwóch zlewów – osobno do rzeczy mięsnych, osobno do mlecznych? zdjęcie 4
MM: Nasza kuchnia jest mleczno wegetariańska. Więc problem dwóch zlewów odpada.Nie podajemy mięsa. Przy kuchni może stać każdy, ale tylko Żyd może włączać kuchenkę… Więc oboje możemy. KCH: Śniadania przygotowujemy przede wszystkim z pierwszych produktów, które są zawsze koszerne. Przede wszystkim są to warzywa, więc przy okazji nasze śniadania są wegetariańskie. Jeśli już używamy jogurtu to takiego, który jest na liście produktów koszernych. MM: Mamy certyfikat koszerności i swojego maszgijacha, Olka, który jest z nami w kuchni i kontroluje, czy wszystko odbywa się zgodnie z zasadami. Oj to jesteście na kontrolowanym, to nie jest stresujące? MM: Nie, to jest pomocne, bo Olek jest mega pracowity i nam bardzo pomaga, a do tego super się z nim gada o sprawach niekoniecznie związanych z żarciem.   JCC Warszawa, ul. Chmielna 9 , śniadania trwają od 11.00 do 15.00. zdjęcie 3

Zobacz też podobne artykuły

Wszystkie wydania ust
  • nr 29

  • nr 28

  • nr 27

  • nr 26

  • nr 25

  • nr 24

  • nr 23

  • nr 22

  • nr 21

  • nr 20

  • nr 19

  • nr 18

  • nr 17

  • nr 16

  • nr 15

  • nr 14

  • nr 13

  • nr 12

  • nr 11

  • nr 10

  • nr 9

  • nr 8

  • nr 7

  • nr 6

  • nr 5

  • nr 4

  • nr 3

  • nr 2

  • nr 1

Nasze przewodniki po miastach
  • Kraków

  • Lizbona

  • Polskie góry

  • Bangkok

  • Lato

  • Kioto

  • Mediolan

  • Singapur

  • Warszawa

  • Warszawa

  • Berlin